Korzystając z ostatnich w miarę ciepłych dni, rodzice chodzą ze mną na huśtawkę. Bardzo mi się podoba to bujanie, tylko nie wiem dlaczego rodzice się złoszczą jak próbuję zjadać łańcuch od huśtawki...hmmm
Coraz pewniej stoję na nóżkach. Próbuję przesuwać się powoli wzdłuż mebli. Szczególnie lubię skrzynię na zabawki, na której mama postawiła takie grające coś. Fajne, nie dość, że śpiewa piosenki, to jeszcze można sobie pokręcić i poprzyciskać guziczki.
Mama jak zwykle próbuje mi zrobić kilka zdjęć... Ale czy ona nie rozumie, że ja muszę złapać ten pasek, który wisi przy aparacie:)
Kąpiele to nadal jedna z moich ulubionych rozrywek. Szczególnie gdy kąpie się ze mną moja żaba, kaczka lub żółw.
Rodzice się śmieją, że znaleźli sposób, abym grzecznie leżała po kąpieli i dała się ubrać. Dają mi szczoteczkę do włosów, którą całkiem nieźle się gryzie, no i po dziąsłach można się podrapać:) Ale ostatnio mama pokazała mi, że można też nią kogoś uczesać. Nawet mi się to udaje...to znaczy trafić szczoteczką w czyjąś głowę...hehe
1 listopada pojechaliśmy do dziadków do Nowego... Jak zwykle była kupa śmiechu, szczególnie gdy z ciocią Anią bawiliśmy się małpką...
Po powrocie do domu, odwiedzili nas wujek Maciek z ciocią Mają i moją kuzynką Leną. Patrzcie jak się dobrze prezentujemy z tatusiami. Lenka jest ode mnie o pół roku młodsza, ale jak podrośnie to będziemy razem szalały:)
0 komentarze:
Prześlij komentarz