RSS

MÓJ 38 i 39 TYDZIEŃ

W sobotę (8.10) pojechaliśmy do Łukasza na urodziny. Była tam też Ala, którą kiedyś odwiedziłyśmy. Mogłyśmy pobawić się razem klockami. Co prawda zabawa opierała się na jak najszybszym zburzeniu wieży, ale śmiechu było co niemiara. Wszyscy stwierdzili, że niezłe z nas ziółka...
ale, czy ja wyglądam na niegrzeczne dziecko?:)

Rano jak się obudziliśmy (sprostowanie -jak ja obudziłam rodziców), rodzice wzięli mnie do siebie do łóżka i tak sobie jeszcze trochę pospaliśmy, trochę powygłupialiśmy. No i udało mi się powiedzieć: tata:)
W następny weekend chcieliśmy wybrać się do ZOO. Bilety były bardzo tanie i ciocia Laura zaproponowała wycieczkę. Chcieliśmy być sprytni i wejść tylnym wejściem do ZOO - gdzie kolejka miała być mniejsza niż przy wejściu głównym. No i nawet była...:)
Jak się pewnie domyślacie, zrezygnowaliśmy z wchodzenia do środka i obeszliśmy tylko ZOO dookoła - hehe. Ale i tak było fajnie - z zewnątrz też było widać trochę zwierząt, więc poczułam się prawie jak w ZOO:)

Po powrocie, wyspana, dotleniona, zjadłam obiadek i znowu byłam gotowa na zabawę.

Nawet nie wiedziałam, że z byle miski można zrobić fajne miejsce zabawy:)


Teraz od czasu do czasu rodzice robią mi z miski jeżdżący lub latający pojazd. Bardzo lubię jak rodzice oglądają ze mną bajeczki. Kilka z nich nawet sama przeczytałam.... - zębami. Zrobiły się w nich takie głębokie wżery i odstająca tektura, ale przez to sa jeszcze bardziej interesujące.

A tak w ogóle to swędzą i bolą mnie strasznie dziąsła - chyba znowu wyjdą mi kolejne zęby.

Odkąd zaczęłam raczkować i być bardziej mobilna to wyszczuplałam - mam nadzieję, że zauważyliście:) Mama śmieje się, że teraz mieszczę się w ubranka, w które wcześniej nie wchodziłam...
No to jak to tak działa - to będę się ruszać - biegać, skakać, latać, pływać, w tańcu, w ruchu wypoczywać:) Czasami rodzice nie nadążają za mną, gdy uciekam im do innego pokoju - hehe.
Tata raz zrobił mi zdjęcie, jak zasuwam na czworaka. Tylko co moja mama robi tam w tle...? hmmm:)