ale, czy ja wyglądam na niegrzeczne dziecko?:)
Rano jak się obudziliśmy (sprostowanie -jak ja obudziłam rodziców), rodzice wzięli mnie do siebie do łóżka i tak sobie jeszcze trochę pospaliśmy, trochę powygłupialiśmy. No i udało mi się powiedzieć: tata:)
W następny weekend chcieliśmy wybrać się do ZOO. Bilety były bardzo tanie i ciocia Laura zaproponowała wycieczkę. Chcieliśmy być sprytni i wejść tylnym wejściem do ZOO - gdzie kolejka miała być mniejsza niż przy wejściu głównym. No i nawet była...:)
Jak się pewnie domyślacie, zrezygnowaliśmy z wchodzenia do środka i obeszliśmy tylko ZOO dookoła - hehe. Ale i tak było fajnie - z zewnątrz też było widać trochę zwierząt, więc poczułam się prawie jak w ZOO:)
Nawet nie wiedziałam, że z byle miski można zrobić fajne miejsce zabawy:)
Teraz od czasu do czasu rodzice robią mi z miski jeżdżący lub latający pojazd. Bardzo lubię jak rodzice oglądają ze mną bajeczki. Kilka z nich nawet sama przeczytałam.... - zębami. Zrobiły się w nich takie głębokie wżery i odstająca tektura, ale przez to sa jeszcze bardziej interesujące.
A tak w ogóle to swędzą i bolą mnie strasznie dziąsła - chyba znowu wyjdą mi kolejne zęby.
Odkąd zaczęłam raczkować i być bardziej mobilna to wyszczuplałam - mam nadzieję, że zauważyliście:) Mama śmieje się, że teraz mieszczę się w ubranka, w które wcześniej nie wchodziłam...
No to jak to tak działa - to będę się ruszać - biegać, skakać, latać, pływać, w tańcu, w ruchu wypoczywać:) Czasami rodzice nie nadążają za mną, gdy uciekam im do innego pokoju - hehe.
Tata raz zrobił mi zdjęcie, jak zasuwam na czworaka. Tylko co moja mama robi tam w tle...? hmmm:)
0 komentarze:
Prześlij komentarz