RSS

MÓJ 24 TYDZIEŃ

Wróciłyśmy z Szyszkowej. Mamie skończył się urlop macierzyński. Na szczęście wzięła sobie jeszcze dwa miesiące urlopu wypoczynkowego - i dobrze - przynajmniej jeszcze ze mną trochę pobędzie w domu.
W sierpniu mamy jechać na wakacje do Czech, więc rodzice stwierdzili, że trzeba mi wyrobić dowód...
Pojechaliśmy zatem do fotografa - no i proszę - profesjonalna robota.

Tylko to atelier jakieś dziwne:)
Ale asystenci fotografa - tata, wujek Janusz i wujek Wiedźmin dali radę:)

Ciocia Laura zawsze ma zwariowane pomysły... Ale w tym kapeluszu chyba całkiem mi do twarzy?
W piątek przyjechały do nas babcia Hela i Monika, bo wieczorem mama z tatą pojechali do Opola na mecz siatkówki (taty koledzy z pracy grali zacięcie, ale niestety przegrali z urologami).
A w sobotę tata zabrał mnie do prababci Lusi na Imieniny. Zrobił mi przy okazji parę fotek z ciocią Lilą, z prababcią i z dziadkami:)

Dziadek to nawet trochę porapował ze mną:)

0 komentarze:

Prześlij komentarz