RSS

MÓJ 4 TYDZIEŃ

Czwarty tydzień zaczął się płaczem - i moim, i mamy. Mama płakała, bo dostała zapalenia piersi, a ja, bo przez te komplikacje, trochę nie dojadałam. Na szczęście z dnia na dzień jest już coraz lepiej...:)

W sobotę popłynęły mi też pierwsze łezki. Tata stwierdził, że dobrze że to nie on doprowadził mnie do łez:)
W tym tygodniu znowu miałam gości:
w czwartek byli ciocia Maja z wujkiem Maćkiem,
w sobotę babcia Lidka z dziadkiem Romkiem,
w niedzielę prababcia Lusia z ciocią Lilą i wujkiem Jasiem i całkiem przypadkiem ciocia Ania.
A ja dostałam mnóstwo prezentów - dzięki - wszystkie bardzo mi się podobają.

W piątek było kolejne ważenie - i znowu sukces 300 gram więcej.


W środę oglądałyśmy z mamą mecz LM: Arsenal - Barcelona (2:1). Obie z mamą głośno krzyczałyśmy - mama bo nasz zespół strzelił dwa gole i wygrał, a ja bo trochę byłam głodna:) Niestety tatuś pojechał na dyżur... więc nie jestem pewna komu tak na prawdę kibicował?

1 komentarze:

Anonimowy pisze...

lovely, the little onesie is already unsnapped and no diaper just rub that little p---y and watch her go wild kicking

Prześlij komentarz