RSS

MÓJ 49 i 50 TYDZIEŃ

W piątek pojechałam z rodzicami do dziadków na Święta. Mama z babcią i ciocią uwijały się jak pszczółki. I mimo, że babci zepsuł się piekarnik (cokolwiek to jest:) to udało im się wszystko przygotować. Podobno nawet było dobre - nie wiem, bo dane było mi tylko spróbować opłatka. Ale to w jakiej ilości. Każdy kto mi składał życzenia dał mi kawałeczek do zjedzenia:)

Poza tym było bardzo ciekawie. Sporo osób, dużo miejsca do jeżdżenia samochodzikiem i zabawy i kupa śmiechu...


Wujek ćwiczy sztuki walki, więc mi chciałam pokazać, że ja też co nieco umiem:)

Dostałyśmy z Lenką różne zabawki. Niektóre z nich podobały się chyba nie tylko nam. Wujek Jasiu i ciocia Ania pół wieczora bawili się moim żółwiem.
Mi też on się podoba - szczególnie jak powtarza w kółko piesek, piesek, piesek, piesek..... A tak poważnie to odkryłam, że tym największym palcem u ręki fajnie się przyciska np. guziczki (to nic, że przyciskam wciąż jeden i ten sam...)

Gwiazdor (a może celebryta - śmieli się rodzice) zostawił też nam krzesełko do karmienia pod choinką. Po wypróbowaniu, stwierdzam że nawet wygodne:)


Po powrocie do domu, rodzice zrobili małe przemeblowanie. Wynieśli moje łóżeczko do mojego pokoju.
Nie bardzo mi się to widziało z początku. Ale po kilku nocach stwierdzam, że był to dobry pomysł - tata w końcu mi nie chrapie nad uchem, hehe.
A tak naprawdę to chyba rodzice najbardziej się cieszą z tej zmiany, bo zaczęłam przesypiać całe noce i spać do 7 rano, a nie jak wcześniej do 5:30 lub 6.
W ferworze sprzątania rodzice wrzucili mnie do kosza na pranie, hehe... Dobrze, ze nie mieszczę się do pralki:)
W Nowym Roku podobno robi się postanowienia noworoczne. No to moim pierwszym będzie: zacznę chodzić na dwóch nóżkach. Żeby nie być gołosłowną zrobiłam cztery kroczki bez niczyjej pomocy - hurrrra...
Drugie: będę bardziej samodzielna. Mama kupiła mi kubek niekapek (i chyba ten przetrwa moje zęby:) więc będę sama piła z niego...
Trzecie: hmmmm - jeszcze nic nie wymyśliłam, ale jak mi przyjdzie coś do głowy to dam Wam znać...

0 komentarze:

Prześlij komentarz